Piosenka o tęsknocie


Wietrzy mnie słota jak stęchłe pokoje,
pełne nikomu niepotrzebnych mebli.
Patrzę przez lato na ściany upiorne,
w paszcze wychudłe zjesieniałych cieni
i jeszcze dalej mi odtąd do siebie
i naokolej przez pustkę do nie wiem.
Jesień na wędkę karpie wspomnień łowi,
żadnego brzegu, bo mgły nawet we mgle...

- Nagle, w pochmurnej wieży... Magdalena.
Nuci piosenkę wbrew rozdętym wiatrom,
że coraz bliżej jej do mnie od teraz,
że od dnia większy miewa mnie niedosyt.
Księżyc po nutkach warkoczy się wspina,
w majestatycznej powadze srebrności
kłamie, że dawno już nigdzie mnie nie ma,
że tylko jesień na zawsze za oknem.

A kiedy kończą mu się dziury w chmurach
i noc szeleści jak makulatura

- przychodzę.


 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz