A gdy Starość przyjdzie do mnie,
na spotkanie wyjdą armie.
Walczyć będą nieprzytomnie,
aż je wszystkie śmierć ogarnie.
Wtedy każę swym poddanym
z murów lać gorący ołów!
Na Jej siwe, rzadkie włosy,
do skostniałych oczodołów.
Gdy się przedrze do komnaty,
w moim ręku miecz zapłonie...
- Pożyj, Królu drugie tyle,
dziś zabiorę twoją żonę.
A ty, zapłacz w swym królestwie,
w którym nic ci nie zostało:
- Oto sam zostałeś żywy,
a to najstraszniejsza starość.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz